Problem demograficzny zachodu staje się coraz bardziej realny. Już teraz osoby w wieku 65+ stanowią 18,5% mieszkańców Unii Europejskiej, a w 2080 roku jeden na trzech obywateli będzie mógł się pochwalić takim wiekiem. Model starości wygląda teraz zupełnie inaczej niż jeszcze dziesięć lat temu, a Europa powoli przyzwyczaja się do myśli o zmianach, coraz bardziej otwierając swoje rynki na seniorów. Jednak ta grupa społeczna boryka się z wieloma problemami, nierozerwalnie związanymi z upływem czasu.
Nie wszystkie osoby w wieku przed lub emerytalnym mogą lub chcą pozostać na rynku. Niektórym nie pozwala na to zdrowie i siły, inne przegrywają z młodym pokoleniem w walce o stanowisko, jeszcze inne czują, że powinny w pewnym momencie zrezygnować z pracy. Jest to związane z ryzykiem usunięcia się z życia społecznego, utraty styczności z otoczeniem, pogorszeniem stanu fizycznego i psychicznego. To w przypadku osób, które potencjalnie są jeszcze w stanie działać, brać aktywny udział w życiu lokalnym i zawodowym, a co z innymi? Tymi, które chorują, przebywają w domach spokojnej starości, utknęły w domach w powodu różnego rodzaju dolegliwości?
Członki Ashoki Mary Nally z irlandzkiego powiatu Meath wspiera osoby starsze, których głos nieczęsto jest słyszany przez urzędników i oficjeli; których potrzeby pozostają niezauważone. Mary rozpoczęła karierę jako pielęgniarka na oddziale pediatrii – zajmowała się dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną. Wykształcenie psychologiczne i psychiatryczne, a także przemiłe wspomnienia z czasu spędzonego z dziadkami skłoniły ją jednak do przyjęcia posady w domu spokojnej starości. To doświadczenie wpłynęło na jej zainteresowanie życiem starszych osób. Z kolei ciężkie problemy zdrowotne, z którymi musiała się przez dłuższy czas borykać uświadomiły jej, jak ciężka jest egzystencja osób samotnych i słabych, pozostawionych samym sobie z problemami i chorobami.
Prawie trzy dekady temu matka Mary Nally przeprowadziła się do miasteczka Summerhill w Irlandii, by na stałe zamieszkać z córką. Znudzona brakiem aktywności adresowanych do starszych osób (oferowano im tylko bingo, którego nie cierpiała), stała się inspiracją dla Mary, która postanowiła stworzyć miejsce spotkań dla okolicznych seniorów. Już na pierwsze zaproszenie odpowiedziało ponad czterdzieści osób. Zachęcona tym, Mary stała się organizatorką regularnych dyskusji o potrzebach i zainteresowaniach lokalnych emerytów. I szybko dotarło do niej, że w seniorzy to grupa o ogromnych możliwościach, mogąca wnieść niezwykle dużo do społeczeństwa, jeśli tylko otworzy się ono na taką możliwość.
Grupa w Meath otrzymała dzięki Mary możliwość wzięcia udziału w różnego rodzaju grach, wizytach, wycieczkach, prelekcjach, pokazach filmowych, ale ich mentorka postanowiła wykorzystać drzemiący (a właściwie uśpiony) w jej podopiecznych potencjał. Zainspirowana podobnym pomysłem pochodzącym z Włoch, założyła „Infolinię dla Seniorów” w całości prowadzoną przez wolontariuszy-emerytów, którzy rocznie odbierają 11.000 telefonów od rówieśników i służą pomocą, poradą, a czasem tylko tak niezbędną do przetrwania kolejnego dnia rozmową. Dotyczące potrzeb i problemów osób starszych informacje, które otrzymuje od wolontariuszy, Mary wykorzystuje w debacie publicznej z agencjami rządowymi i osobami odpowiedzialnymi za kształtowanie odpowiednich polityk społecznych. Nie tylko blisko współpracuje z Ministerstwem Zdrowia, ale reprezentuje seniorów w grupach eksperckich przy rządzie irlandzkim, między innymi w Krajowej Radzie ds. Starzenia.
Założone przez Mary Stowarzyszenie Trzeci Wiek (Third Age) w krótkim czasie rozszerzyło działalność wolontariacką o spotkania z młodzieżą, grupy wsparcia w domach spokojnej starości, jak również – darmową pomoc dla imigrantów.
Liczba imigrantów w Irlandii stale rośnie, podobnie jak liczba seniorów. Obie grupy łączą podobne doświadczenia – izolacja i zagrożenie wykluczeniem społecznym. Zwłaszcza, jeśli przybysze z innych krajów nie posługują się biegle językiem angielskim. Ich życie jest wtedy trudniejsze, potrzebują wsparcia przy wykonywaniu najprostszych codziennych czynności. Projekt Failte Isteach (“Welcome In”) łączy osoby starsze z imigrantami, którzy otrzymują od seniorów wsparcie w nauce angielskiego. Akcja koordynowana jest przez specjalnie dedykowane temu celowi centra, które oferują lekcje umożliwiające swobodne poruszanie się po mieście, załatwianie sprawunków, spraw urzędowych, czy wizyt u lekarza. W tej chwili w kraju funkcjonuje ponad siedemdziesiąt ośrodków proponujących tego rodzaju zajęcia.
Siła Ashoka Fellow Mary Nally leży w tym, że potrafi ona dostrzec potencjał tam, gdzie inni go nie widzą i z ogromną empatią podchodzi do osób zagrożonych wykluczeniem. Co więcej – potrafi łączyć pozornie odmienne grupy społeczne, które mają jednak podobne doświadczenia i problemy. W zmieniającym się nieustannie świecie potrzebujemy takich osób, które z otwartym umysłem i kreatywnie podchodzą do coraz nowszych problemów społecznych.
Autorka: Agata Olbrycht