Świąteczny przewodnik z Ashoka Fellows
Święta to czas, który w teorii powinien przynosić spokój, ale w praktyce często wiąże się z gonitwą, stresem i niekończącymi się przygotowaniami. Dlatego przygotowaliśmy dla Was krótki przewodnik od Ashoka Fellows – pełen inspiracji i praktycznych wskazówek, które pomogą Wam odnaleźć równowagę i sprawić, by świąteczne przygotowania stały się prostsze i przyjemniejsze.
Co z prezentami i ozdobami w czasach nadmiaru? - radzi Ashoka Fellow Dominika Szaciłło
Święta to przede wszystkim spotkanie przy wspólnym stole, ale tak miło wtedy rozpakować jakąś niespodziankę. Jesteśmy przecież z natury łowcami i zbieraczami i uwielbiamy nowe zdobycze. Jak opanować ten instynkt w dobie nadmiaru? A może uda się mieć ciastko i zjeść ciastko? Pocieszyć się prezentem bez obciążania planety hiperkonsumpcjną?
Mam na to kilka sposobów:
1. Daję prezent „zużywalny” czyli świeczkę, herbatkę lub mydełko. I tak ktoś takie rzeczy kupuje i zużywa, a dzięki mnie może będzie miał coś innego niż zwykle i to nada temu przedmiotowi wyjątkowości.
2. Rodzinie dajemy prezenty „zbiorowe”, czyli wspólnie zrzucamy się na jakiś większy prezent, na który wiadomo, że nikt sam by sobie nie pozwolił. Staram się wtedy, aby było to coś dobrej jakości, co "ładnie się starzeje” w myśl zasady, że lepiej kupić coś droższego, co będzie służyć latami niż co roku coś kiepskiej jakości.
3. Daję prezenty niematerialne. Takie jak kupon na masaż lub bilet do teatru. Ostatnio moim hitem prezentowym była wejściówka na taras widokowy Pałacu Kultury. Prezent stosunkowo tani a kluczem była empatia i wsłuchanie się w potrzeby obdarowywanej osoby. Jubilat uznał to za najlepszy prezent w życiu dodając mnóstwo zdjęć Warszawy na swoich mediach społecznościowych z tej wyprawy na 30 piętro.
4. Od lat używam tych samych ozdób choinkowych, a po każdym odpakowywaniu prezentów skrzętnie zbieram wstążeczki i papiery opakowaniowe tak, aby w kolejnym roku zwykłe opakowanie z szarego papieru urozmaicić wstążkami i kokardami z odzysku.
5. Jak już przydarzy nam się nietrafiony prezent i czujemy się źle z jego sprzedażą, można uszczęśliwić nim kogoś innego. Na lokalnej grupie Uwaga, śmieciarka jedzie na pewno znajdzie się chętny!
Dylematy z drzewkiem rozwiązuje Ashoka Fellow Marta Jagusztyn
Dla nas i dla planety jest lepiej, gdy w święta robimy mniej (prezentów, dań, dekoracji) i prościej. Rady – jak świętować, by być proekologicznym, choć mogą być słuszne, mają duży potencjał, by potęgować presję na robienie więcej, lepiej i bardziej perfekcyjnie. A to może być szkodliwe. Przesyłam zatem kilka pomysłów, z nadzieją, że komuś mogą pomóc uprościć ten czas:
1. Przede wszystkim polecam podczas świąt chodzenie po lesie.
2. Zamiast choinki można zrobić sobie tradycyjną polską podłaźniczkę, czyli zdobioną gałąź bądź wieniec wieszane pod sufitem – by podłaźniczkę stworzyć, potrzeba tylko kilku gałęzi.
3. Jżeli ktoś jest przywiązany do świętowania z choinką - można udekorować żywe drzewko na podwórku, albo choinkę w doniczce (tylko wtedy trzeba pamiętać o regularnym podlewaniu drzewka, gdy stoi w domu), którą potem będzie można posadzić w ogrodzie, albo hodować w doniczce i używać co roku.
4. Jeżeli świętujemy z ciętą choinką po świętach staniemy przed dylematem, co z nią zrobić. Choinkę można skompostować bądź przerobić na zrąbki do użycia w ogrodzie. Palenie choinką w piecu – choć wydaje się zużyciem materiału, nie jest najlepszym pomysłem, świeże drewno źle się bowiem pali. Można po świętach rozejrzeć się w internecie - w wielu miastach organizowane są akcje zbierania uschniętych drzewek.
O co chodzi z tym pustym miejscem przy wigilijnym stole? - odpowiada Ashoka Fellow Olga Ślepowrońska
W zostawianiu pustego miejsca przy stole chodzi o poczucie ludzkiej (a może i międzygatunkowej?) wspólnoty. O wiarę, że jest choć jeden dzień w roku, kiedy możemy ugościć oraz być goszczeni. I, że nie muszą nas łączyć więzy krwi, pochodzenie, religia, status społeczny. Wystarczy, że dzielimy ten sam świat, który nie tak trudno przyrównać do wielkiego stołu. Wiara, że przy tym stole dla każdego znajdzie się miejsce ma mniej kalorii niż barszczyk, ale daje siłę i nadzieję na cały rok.
Jak spędzać święta, żeby zwierzęta miały się dobrze – radzi Ashoka Fellow Jacek Bożek
Święta Święta i ... przed Świętami.
1. Choinka, a pod choinką żywy prezent (np. piesek), to tylko pod warunkiem odpowiedzialności (jakieś 15 do 20 lat) i empatii dla samego siebie. Wychodzimy w mieście minimum 2 razy po godzinie i nie ma przepraszam. Bo z dziećmi i ich obowiązkami bywa różnie. Jak już to brać ze schroniska, najlepiej starsze. Szczęśliwe niezmiernie i żyją krócej. Ma to dobre strony (dla zwierza) i słabsze dla nas ludzi (emocje związane z odchodzeniem, jak ktoś woli umieraniem, jak ktoś językoznawcą jest, to ze zdychaniem – rety, co za słowo o odchodzących przyjaciołach).
2. Karp w wannie to... no jak to powiedzieć? Barbarzyństwo i gorsze mięso, bo większy stres. Dla nas i ryby (w szczególności).
3. Nie dawać zarabiać tzw. biznesowi na szczurach, chomikach i tym całym okropieństwie związanym z przemysłem zwierzęcym. Jeszcze raz: jak brać to stare, porzucone i przed śmiercią kochać. Amen!
4. Fajerwerki? O rety uciekać. Urywa ręce, oślepia, straszy i ZABIJA zwierzęta. Przecież to święta miłości, refleksji i zadumy. Tego życzę Wszystkim.
***
Za Jackiem Bożkiem życzymy Wam spokojnych, radosnych i pełnych ciepła Świąt – niech będą takie, jakich naprawdę potrzebujecie, a nasze wskazówki pomogą Wam znaleźć czas na to, co najważniejsze!